Cześć,
Nazywam się Martyna.
Długi czas się przymierzałam, żeby założyć bloga. Od zawsze moim marzeniem było pisać dla ludzi. Jakiś czas temu pisałam książkę, niestety złośliwość rzeczy martwych i moje roztrzepanie spowodowało, że przestałam. W sumie nie przestałam, a zmieniałam komputer (w trakcie jeszcze była przeprowadzka) i przerzuciłam sporą już ilość napisanych stron na pendraiva i wiecie co?
Zgubiłam go… brawo Ja.
Jeszcze ją kiedyś napisze i wydam, w końcu marzenia są po to, żeby je spełniać!
Straciłam motywację i chęci do ponownego rozpoczęcia pisania książki.
Jednak gdzieś w głębi czułam, że muszę zacząć pisać więc postanowiłam założyć bloga.
Kilka słów o mnie.
Moim celem i marzeniem jest zmienić nastawienie ludzi do życia.
Z wykształcenia jestem dietetykiem, pracuję jako handlowiec a moją pasją jest modeling.
Od kiedy pamiętam byłam uśmiechniętą dziewczyną pozytywnie nakręconą do życia i ludzi.
Jednak w moim życiu jeszcze przed studiami otarłam się o straszną chorobę jaką była anoreksja, która później przerodziła się w bulimię. Nie wstydzę się o tym mówić ponieważ wiele osób choruje na zaburzenia odżywiania, a nie jest tego świadomym. Ja na początku też nie byłam, dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło, że coś jest nie tak.
Chcę pokazać, że można z tego wyjść i być szczęśliwym człowiekiem mimo kilku kilogramów na wadze więcej.
Mam wiele pomysłów na siebie i ciągle okrywam nowe pasję i talenty.
Nie byłam szczęśliwym człowiekiem, w moim życiu zawsze czułam się samotna mimo wielu osób, znajomych, którzy mnie otaczają.
Nigdy nie miałam wysokiej samooceny mimo, że nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, zawsze czułam się za gruba, cera nie była doskonała, włosy zbyt kręcone itp.
Moja samotność wynikała z tego, że zawsze ktoś był lepszy, rodzeństwo, przyjaciółka, koledzy na studiach, każdy był w szczęśliwych związkach a ja trafiałam na toksycznych mężczyzn.
Myślałam sobie wtedy, że gorzej już być nie może!
A tak nprawdę miałąm wszytsko oprócz wiary w siebie i w swoje możliwości.
Długo mi zajęło zanim zrozumiałam, że nikt nie jest gorszy. Trzeba być najlepszą wersją samej siebie i w siebie wierzyć. Moja samotność jednak pozostaje do dziś, ale z dużym bagażem doświadczeń, przeżyć, niepowodzeń jak i chwil szczęścia, bo takowo też były.
Moje życie jest szalone, pełne przygód i porażek, ale niczego nie żałuję. Bo przecież jakbym nie spróbowała to bym żałowała jeszcze bardziej.
Można powiedzieć, że w dniu dzisiejszym jestem jak wyszlifowany diament, gotowy na fajne życie :)
Nazywam się Martyna.
Długi czas się przymierzałam, żeby założyć bloga. Od zawsze moim marzeniem było pisać dla ludzi. Jakiś czas temu pisałam książkę, niestety złośliwość rzeczy martwych i moje roztrzepanie spowodowało, że przestałam. W sumie nie przestałam, a zmieniałam komputer (w trakcie jeszcze była przeprowadzka) i przerzuciłam sporą już ilość napisanych stron na pendraiva i wiecie co?
Zgubiłam go… brawo Ja.
Jeszcze ją kiedyś napisze i wydam, w końcu marzenia są po to, żeby je spełniać!
Straciłam motywację i chęci do ponownego rozpoczęcia pisania książki.
Jednak gdzieś w głębi czułam, że muszę zacząć pisać więc postanowiłam założyć bloga.
Kilka słów o mnie.
Moim celem i marzeniem jest zmienić nastawienie ludzi do życia.
Z wykształcenia jestem dietetykiem, pracuję jako handlowiec a moją pasją jest modeling.
Od kiedy pamiętam byłam uśmiechniętą dziewczyną pozytywnie nakręconą do życia i ludzi.
Jednak w moim życiu jeszcze przed studiami otarłam się o straszną chorobę jaką była anoreksja, która później przerodziła się w bulimię. Nie wstydzę się o tym mówić ponieważ wiele osób choruje na zaburzenia odżywiania, a nie jest tego świadomym. Ja na początku też nie byłam, dopiero po jakimś czasie do mnie dotarło, że coś jest nie tak.
Chcę pokazać, że można z tego wyjść i być szczęśliwym człowiekiem mimo kilku kilogramów na wadze więcej.
Mam wiele pomysłów na siebie i ciągle okrywam nowe pasję i talenty.
Nie byłam szczęśliwym człowiekiem, w moim życiu zawsze czułam się samotna mimo wielu osób, znajomych, którzy mnie otaczają.
Nigdy nie miałam wysokiej samooceny mimo, że nie narzekałam na brak zainteresowania ze strony mężczyzn, zawsze czułam się za gruba, cera nie była doskonała, włosy zbyt kręcone itp.
Moja samotność wynikała z tego, że zawsze ktoś był lepszy, rodzeństwo, przyjaciółka, koledzy na studiach, każdy był w szczęśliwych związkach a ja trafiałam na toksycznych mężczyzn.
Myślałam sobie wtedy, że gorzej już być nie może!
A tak nprawdę miałąm wszytsko oprócz wiary w siebie i w swoje możliwości.
Długo mi zajęło zanim zrozumiałam, że nikt nie jest gorszy. Trzeba być najlepszą wersją samej siebie i w siebie wierzyć. Moja samotność jednak pozostaje do dziś, ale z dużym bagażem doświadczeń, przeżyć, niepowodzeń jak i chwil szczęścia, bo takowo też były.
Moje życie jest szalone, pełne przygód i porażek, ale niczego nie żałuję. Bo przecież jakbym nie spróbowała to bym żałowała jeszcze bardziej.
Można powiedzieć, że w dniu dzisiejszym jestem jak wyszlifowany diament, gotowy na fajne życie :)
Komentarze
Prześlij komentarz